Co kryje cumulus?

Co kryje cumulus?

Niedawno pośród niezliczonych obrazków, którymi we wstydliwym nawyku opycham oczy i marnuję czas, zobaczyłem jeden, który jest częścią najnowszej kategorii opartej o sztuczną inteligencję. Przyznam, że jej algorytmy tworzą dzieła piękne i niezwykle niepokojące jednocześnie. To przedstawiało kobietę w halce na ramiączkach, która na tle błękitnego nieba niepokojąco spokojnie poruszała głową skrytą w wygenerowanym przez komputer hiperrealistycznym cumulusie zwanym inaczej chmurą kłębiastą. Skupisku kropelek wody, w zwodniczym ruchu udającym, że już za momencik ukaże oczom oglądającym to dzieło twarz, którą ukrywa. Niedoczekanie. Każdy kto obejrzał ten obrazek, odczuwa zrozumiały niedosyt wynikający z niezaspokojonej ciekawości.

Oglądający nie dowiaduje się kim jest ta kobieta i to jest niepokojące w sposób, który przywołuje wspomnienia niepokojów jakie towarzyszą dziecku, kiedy nagle i niespodziewanie nie może znaleźć matki. Tak przynajmniej wygląda to dla mnie. Bardzo niepokojąco, mówiąc wprost, choć jednocześnie jakoś pięknie.

Nie udaje się odkryć, choć chmura chwilami, jakby zdała się już zmienić zdanie i spełnić oczekiwania, żeby ukazać twarz starszej kobiety, o prostych opadających nieznacznie na ramiona włosach. Nieco przerzedzonych i chyba farbowanych w celu uzyskania szaro-słomkowego koloru. Kobiety bez makijażu, nie wstydzącej się swojego wieku i zmarszczek; o twarzy, która musiała być w przeszłości co najmniej ładna, ale teraz jest po prostu zmęczona i chyba zrezygnowana, a może nawet czymś się martwi. Chmurka nie odkrywając nawet na sekundę rzeczywistości, którą zakrywa, dla mnie nie pozostawiła najmniejszych wątpliwości, że właśnie taka kobieta została przez nią zachmurzona. 

Czasami mówimy, że ktoś ma własny świat, że jest odklejony, że nie ma kontaktu z rzeczywistością albo chodzi z głową w chmurach. Czasami nasze oceny innych, wyrażane w ten sposób nie są dyktowane sympatią i tolerancją wobec inności, nie są przejawem wiary w różnorodność spojrzeń, w złożoność i nieoczywistość świata, ale wręcz przeciwnie – mówimy tak prowadzeni lekceważeniem i przekonaniem o posiadaniu monopolu na wyznaczanie obowiązującego standardu widzenia rzeczy i spraw.
Życie społeczne wymaga oczywiście ustalenia pewnych ogólnie przyjętych reguł definiowania rzeczywistości, bez których niemożliwe byłoby jakiekolwiek porozumienie, ale przecież nie jest tak, że są one niezmienne i nie ulegają wpływom zmieniającego się świata.
Piszę o tym, bo kiedy się dobrze zastanowić, a może właśnie wcale nadmiernie się nie zastanawiając, mógłbym przecież wyżej napisać, że chmura kryła twarz dziewczyny o pięknych, białych zębach, które bezwstydnie ukazywała w uśmiechu ograniczanym czerwonymi ustami - podrasowanymi jakimś zabiegiem, ale przecież i bez niego niezwykle pociągającymi. Uśmiech rozświetlały w jakiejś kaskadzie przesadnego piękna: dwa węgielki oczu o kształcie migdałów, z równiutkimi falbankami długich naturalnych rzęs i czarnych brwi, w których każdy włosek odnajdywał swoją rolę w sztuce tworzenia doskonałości. Skóra tej dziewczyny, która równie dobrze mogła mieć nieco więcej niż dwadzieścia, co i trzydzieści lat, była nieprzesadnie opalona, ale za to wypoczęta, zdrowa, pozbawiona jakikolwiek wad i jakby stworzona do tego, żeby jej z czułością dotykać. Z rozmysłem nie napiszę jakiego koloru włosy ma owa piękność, jakiej długości ani jak się układają i czy w ogóle. Tak jak wcześnie nie napisałem nic o ustach czy oczach.
Pewnie jakiś psycholog mógłby na podstawie opisu twarzy, którą naszym zdaniem skrywa zasłona, orzec - zgodnie z wyznawaną przez siebie teorią, co też dzieje się właśnie w naszej głowie. Nie lekceważyłbym nigdy takiej diagnozy, ale przecież nie jest ona w żadnym razie efektem zgłębienia uniwersalnego prawa natury.

Może starajmy się pamiętać o tym, że świat kryje się w oku obserwującego i jeśli ktoś mówi, że chmura wcale nie kryje głowy, a sama ją zastępuje to nie powinniśmy się obrażać.
Piszę o tym Państwu, żebyście nie dawali sobie wmówić, że świat jest prosty, a reguły, które nim rządzą są do opowiedzenia w jednominutowych filmikach instagramowo-tiktokowych szamanów. Piszę też, żeby zachęcić do pielęgnowania swojego własnego obrazu świata i wzbogacania go otwartością na poznawanie innych, od tej która jest dla nas naturalna i wydaje się oczywista, jego wersji. 
Piszę również, żeby czasami skorzystać z okazji i pomyśleć o jakimś fajnym obrazku z Internetu nim na zawsze go przewiniemy w niebyt, ale przede wszystkim piszę, żeby życzyć Państwu: - Bądźcie zdrowi!

patrykgabriel.pl

Galeria

Zdjęcie 1

Kategorie