ROZBIÓR Gminy Tczew?

ROZBIÓR Gminy Tczew?

Prywatna wojna, konflikt z wójtem i odmowa od starosty

Jednym z najbardziej gorących i szeroko komentowanych tematów ostatnich dni na Kociewiu jest podjęcie działań przez Prezydenta Miasta Tczewa Łukasza Brządkowskiego dotyczących uruchomienia procedury poszerzenia granic miasta. Inicjatywa Prezydenta nie zyskała na dzień dzisiejszy jednoznacznego poparcia mieszkańców Tczewa, za to wywołała zdecydowany sprzeciw mieszkańców gminy Tczew. W tle inicjatywy prywatna wojna prezydenta z byłym radnym, działania prokuratury oraz „czarna polewka” od starosty.

Prezydent Miasta Tczewa Łukasz Brządkowski w mojej opinii znalazł się w dość niekomfortowej sytuacji, którą zresztą w dużej mierze sam sobie wygenerował. 

Zasady komunikacji

Komunikowanie to nie tylko przekazywanie informacji. To sztuka dostosowania przekazu do odbiorcy, czasu i okoliczności. Poniżej przedstawiamy ważne zasady komunikacji wyrażone słowami praktyków - autorytetów.

1. „Nie wystarczy mówić do ludzi. Trzeba rozmawiać z ludźmi” - Helmut Schmidt, były kanclerz Niemiec.

2. „Dobry urząd nie tylko informuje o decyzjach. Dobry urząd potrafi wyjaśnić, dlaczego te decyzje zapadły” - Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

3. „Moment może być ważniejszy niż wiadomość. Dobrze przekazana informacja w złym czasie to informacja stracona” - Lee Iacocca – były prezes Forda i Chryslera.

Złamanie zasad 

Przypomnijmy, 9 listopada na swoim profilu FB Prezydent Brządkowski przedstawia informację – „Zaproponowałem Staroście Tczewskiemu realizację wspólnej inwestycji: budowy hali sportowo-widowiskowej w Tczewie!”. Starosta Tczewski mówi natomiast, iż Prezydent Brządkowski wcześniej nie rozmawiał z nim na temat tak poważnej inwestycji. Naszym zdaniem, łamiąc zasadę braku rozmów z ludźmi, od których oczekuje się podjęcia wspólnych działań i decyzji Prezydent Miasta Tczewa powinien liczyć się z brakiem automatycznej akceptacji, a właściwie odmową dla swojego pomysłu. Tym samym naraził się na zarzut braku skuteczności swoich działań, gdyż publicznie zapowiedział inwestycję, która nie ma szans na realizację w najbliższym czasie.

Bardzo poważna informacja, jaką niewątpliwie jest rozpoczęcie procedury poszerzenia granic miasta pojawia się zaledwie w kilka dni po szeroko opisywanej przez media, nie tylko lokalne, wiadomości, iż Prokuratura Rejonowa w Malborku wszczęła śledztwo w sprawie czegoś, co zrobił, bądź nie zrobił Łukasz Brządkowski. Cała sytuacja, którą wyborcza.pl - Trójmiasto określiła jako prywatną wojnę Łukasza Brządkowskiego z byłym radnym Zbigniewem Urbanem, daje jednak, jak słyszymy w wielu środowiskach, powód do wygłaszania opinii, iż sprawa poszerzania granic jest tematem zastępczym, który ma przykryć wszystkie inne niewygodne tematy dla Prezydenta Miasta Tczewa. W mojej opinii, Prezydent łamiąc zasadę, iż moment może być ważniejszy niż wiadomość, stracił siłę proponowanej inicjatywy. 

Przejdźmy do zasady mówiącej o tym, że dobry urząd nie tylko informuje o swoich decyzjach, ale potrafi też wyjaśnić, dlaczego te decyzje zapadły. Prezydent Miasta Tczewa Łukasz Brządkowski w swoim oświadczeniu, brzmiącym niczym orędzie, stwierdził, iż - „Bez poszerzenia granic w Tczewie zapanuje stagnacja i miasto nie będzie się rozwijało.” Wygląda to na sprawnie wymyślony PR, czy wręcz propagandowy prosty i emocjonalny komunikat dla mieszkańców, który odwołuje się do strachu przed stagnacją. Jednocześnie sugestia braku alternatywy tworzy wrażenie, że poszerzenie granic jest jedynym rozwiązaniem problemu rozwoju miasta.

Nietrudno w tej wypowiedzi dopatrzeć się pewnego rodzaju szantażu emocjonalnego wobec mieszkańców Tczewa i sąsiedniej gminy, że jeśli nie poprą poszerzenia granic, będą winni stagnacji, a może nawet upadkowi miasta. Z reguły jednak takie słowa budzą opór, zamiast budować współpracę. Tego rodzaju przekaz to wręcz ignorowanie mieszkańców, którzy mieliby być objęci zmianą granic, ponieważ wygłoszony argument nie uwzględnia ich pespektywy. Stanowi brak empatii i brak odniesienia do skutków społecznych, takich między innymi jak: podatki, szkoły, transport, tożsamość lokalna.

Zaprezentowany komunikat w mojej ocenie zawiera błędne założenie, że większy teren równoznaczny jest z rozwojem. Rozwój miasta nie zależy przecież wyłącznie od powierzchni, ale także między innymi od: planowania przestrzennego, rewitalizacji terenów już istniejących, rozwoju infrastruktury, usług, transportu, rynku pracy. Poszerzenie granic w oczywisty sposób nie gwarantuje automatycznie wzrostu gospodarczego.

W wypowiedzi Prezydenta dopatrujemy się błędu strategicznego polegającego na braku konkretnych i wiarygodnych informacji. Nie pojawiają się żadne dane, analizy, prognozy, koszty, korzyści ani alternatywy, w postaci na rozwój Miasta Tczew. 

Dla kogo korzyść?

Jeżeli projekt uchwały w sprawie deklaracji Rady Miejskiej w Tczewie dla przyszłych mieszkańców Miasta Tczewa z obrębów ewidencyjnych: Rokitki, Śliwiny, Czarlin, Bałdowo, Czatkowy, Tczewskie Łąki i Zajączkowo w Gminie Tczew miał zachęcić i zmotywować mieszkańców gminy do zaakceptowania przyłączenia do Tczewa, to jego treść można uznać w kilku punktach za zaskakującą. Jakim plusem jest to, że mieszkańcy gminy utrzymają to, co już mają np. możliwość utrzymania hodowli, utrzymania wsparcia dla funkcjonujących organizacji pozarządowych. Czy czymś wyjątkowym jest zapowiedź utrzymania czystości i porządku na przyłączonych obszarach?

Punkt mówiący o włączeniu terenów gminy w działania promocyjne miasta, raczej napawa obawą, a nie optymizmem, ponieważ promocja Miasta a Gminy to dwa odległe od siebie światy. Naszym zdaniem promocja Miasta może się uczyć od promocji Gminy.

W kwestiach inwestycyjnych w projekcie uchwały zapowiada się między innymi wykonanie inwestycji, które są już realizowane przez gminę np. budowa świetlicy w Rokitkach, czy drogi łączącej Rokitki ze Szpęgawą. 

Pozytywnie jest odbierana przez część mieszkańców deklaracja darmowej komunikacji. Jednak obawy i to raczej uzasadnione budzi fakt, że Tczew sam jest ciągle na etapie budowy stabilnej komunikacji miejskiej w perspektywie wieloletniej. Trzeba zauważyć, że zupełne inne są koszty komunikacji w zwartym terenie miejskim, a zupełnie inne na rozległym terenie poza miastem. W projekcie uchwały brak jakichkolwiek analiz i wyliczeń, które pozwoliłyby mieszkańcom gminy na realną ocenę tej deklaracji. Zupełny brak jest propozycji utworzenia jakiejkolwiek komunikacji publicznej dla terenów takich jak Tczewskie Łąki, Śliwiny, Zajączkowo, Czatkowy, czy Czarlin.

W takiej sytuacji trudno się dziwić, że w komentarzach internautów przeważa opinia, iż zaproponowany przez Prezydenta projekt, to nic innego jak skok na kasę mieszkańców gminy wiejskiej. 

Wnioski

Proponowana uchwała ma charakter promocyjno-polityczny, a nie stanowiący prawo miejscowe. Projekt uchwały składa obietnice finansowe bez wskazania źródeł ich pokrycia, co może naruszać zasadę gospodarności i planowania budżetowego. Wygląda na to, że zaprezentowany projekt uchwały zawiera niezweryfikowane i nieuaktualnione informacje dotyczące kwestii inwestycyjnych, które mogą wprowadzać w błąd mieszkańców. Projekt uchwały rodzi ryzyko nierównego traktowania obecnych i przyszłych mieszkańców, co może być niezgodne z art. 32 Konstytucji RP. 

Warto zaznaczyć, że jeżeli uchwała zawiera informacje lub założenia niezgodne z prawem albo z faktami Wojewoda może stwierdzić nieważność takiej uchwały na podstawie art. 91 ustawy o samorządzie gminnym.

Powyższy tekst jest autorską analizą i oceną zaistniałej sytuacji. W mojej ocenie może warto rozważyć przygotowanie nowego projektu uchwały, w którym spróbowano by uniknąć dotychczasowych - naszym zdaniem - błędów.

Piotr Pielecki - Kociewski

Galeria

Zdjęcie 1

Kategorie